Pierwszy raport z Fortalezy

1104/11
© Operon Racing

OPERON RACING wpłynął do Fortalezy w niedzielę około godz. 5 rano. Żeglarza i jego jacht przywitała tropikalna ulewa i błyskawice.

OPERON został zacumowany w porcie handlowym pomiędzy dwoma zbiornikowcami. Pierwszą pomoc przy cumowaniu Gutek uzyskał od załogi portu. Potem jeszcze tylko zabezpieczenie jachtu i żeglarz mógł wreszcie zregenerować siły po prawie dwóch bezsennych dobach. W niedzielę przyleciał do niego Maciej „Świstak” Marczewski, członek zespołu brzegowego. Dziś, gdy tylko zostaną dostarczone odpowiednie części, ruszają prace związane z naprawą urwanego sztagu i laminacją bukszprytu. Również dzisiaj Gutek zaplanował wizytę w szpitalu. Polak musi prześwietlić żebra, by wykluczyć wszelkie podejrzenia złamania i zdiagnozować powód bólu.

Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, postój w porcie Fortaleze nie potrwa długo. „Mam nadzieję, że do środy uda się zakończyć wszystkie prace i wypłynąć w morze” – mówi Gutek. Może więc już za dwa dni OPERON ponownie obierze kierunek Charleston.

Podczas ostatniej rozmowy, czekając na sfinalizowanie wszelkich formalności celnych i granicznych, Gutek zapowiedział, że zamierza dalej płynąć w regatach VELUX 5 OCEANS, nawet z obolałymi żebrami.