Jajecznica i albatrosy

1611/10

Koniec pierwszego etapu regat wydaje się być już blisko, choć wiatr nadal jest kapryśny.

Najpierw był bardzo słaby, teraz zaczął wiać w dziób łódki. Do tego wszystkiego jest mgła na tyle gęsta, że nie widać topu masztu.

Do mety zostało Gutkowi 300 mil morskich. Jak się dziś czuje żeglarz? "Ogólnie czuję się bardzo dobrze. Po stracie żagli miałem dużo czasu, aby nadrobić zaległości w śnie. Odczuwam brak słodyczy i świeżego jedzenia. Marzy mi się jajecznica ze szczypiorkiem!"

Nietrudno sobie wyobrazić, jak smakuje jedzenie przygotowywane poprędce na kołyszącej się łodzi:"Na śniadanie płatki z mlekiem, następnie dwa dania obiadowe. Wszystko jest jedzeniem liofilizowanym, po prostu w proszku. Przygotowanie takiego dania wymaga podgrzania wody i zalania zawartości torebki z jedzeniem. Wystarczy odczekać kilka minut i spożyć."

Od startu w La Rochelle Gutek nie widział lądu, tylko łatające ryby i delfiny. "Mnóstwo ptaków, głównie albatrosy, które często szybują w koło jachtu. Ich zdolność latania bez machania skrzydłami jest niesamowita. Warto to zobaczyć!"