Adrenalina na pokładzie

2610/10

Bliskie spotkanie Gutka z generatorem wiatrowym zakończyło się raną głowy. Na szczęście sytuacja jest już opanowana.

Gutek dba o utrzymanie wysokiego poziomu adrenaliny wśród członków swojego zespołu. Żeglarz odbył bliższe spotkanie z generatorem wiatrowym. Aktualnie sytuacja jest już jednak opanowana.

Do steru przyczepiło się jakieś zielsko i Zbyszek poszedł sprawdzić, czy da radę je zdjąć bez zmiany kursu. To wystarczyło! Oberwał wiatrakiem – generatorem wietrznym w głowę! Nie wiemy jak duże są cięcia na głowie, ale zdjęcia nie wyglądają najlepiej… Gutek natychmiast założył opatrunek, by zatamować krwawienie. „Nawet nie mogłem ocenić rany, ponieważ krew zalewała mi oczy i nic nie widziałem w lusterku (…) Zażyłem paracetamol i wypiłem butelkę soli fizjologicznej zagryzając czekoladą. Ogólnie jestem bardzo zły na siebie ze dałem się zranić przez wiatrak. Z drugiej strony już jestem pewny, że generator nie może tam być. Od samego początku wydawał mi się za nisko zamontowany. Skutecznie zagrodził mi drogę do steru na prawej burcie” – chłodno relacjonuje Gutek.

Wierzymy, że warunki na wodzie niebawem się zmienią i słona woda nie zmoczy rany na głowie żeglarza.